Fajnie spotkać kogoś po wielu latach i do tego sfotografować najważniejszy dzień w jego życiu. Z Justyną znamy się od dawna. Długa mieszkała za granicą więc spotkaliśmy się dopiero w tym dniu. To był piękny wrześniowy plenerowy ślub. Naturalne kwiatowe dekoracje, drewniany pomost, wrzosy i zapach końca lata. Ona Polka, on Australijczyk. Ale najważniejsze były wielkie emocje i Wasza miłość, którą widziałem na każdym kroku. Justyna i Mark Cieszę się, że mogłem być wtedy z Wami 🙂